Co dalej z przyjaciółmi ze studiów?

Wiele się mówi o tym, że studia to najlepszy i najwspanialszy okres pod względem zawierania nowych znajomości i przyjaźni. I jest w tym powiedzeniu dużo prawdy - w trakcie studiów spotykamy wielu wielu ludzi - jeżeli na roku jest ponad 100 osób, to przez 5 lat studiowania z każdym w jakimś stopniu się zetkniemy plus dochodzą do tego ludzie z innych roczników, imprez integracyjnych, organizacji studenckich i znajomi znajomych, a może nawet wykładowcy. Wśród takiego tłumu z pewnością znajdą się wspaniali kumple, z którymi można konie kraść, jak i (brzydko mówiąc) debile nie z tej ziemi. Ale o tym co z tymi przyjaźniami dzieje się, gdy studia się kończą, raczej mało już się wspomina. No to ja dzisiaj wspomnę.

przyjaźnie ze studiów

Jak już kiedyś wspominałam (TUTAJ) znajomości na studiach zawiera się łatwiej niż dajmy na to w pracy. Po pierwsze ze względu na znaczenie większy wybór ludzkości, po drugie ze względu na czas, którym dysponujemy. Ze znajomymi ze studiów możemy się wyjątkowo mocno zżyć - w końcu nic tak nie łączy ludzi, jak wspólne cierpienie, jakim jest nauka do sesji, można nawet uważać taką znajomość za przyjaźń, ale czy na całe życie?

Co się dzieje z przyjaźniami po studiach?

Gdy kończymy studia podejmujemy bardzo różne życiowe decyzje. Niektórzy zostają tam, gdzie studiowali, inni wracają do miejscowości, z której pochodzą, jeszcze inni wyprowadzają się do innego miasta lub nawet za granicę. Bierzemy śluby, zakładamy rodziny, podejmujemy stałą pracę itd. itp. Zwykle każdy z nas idzie inną drogą i niekoniecznie te drogi mogą schodzić się z tymi, które wybrali nasi przyjaciele.

Ja miałam grupę znajomych, z którymi zaprzyjaźniłam się na pierwszym roku, jednak na 4 roku nasza znajomość zaczęła się rozklejać. Wówczas każdy z nas zaczął wybierać inne zajęcia obieralne, specjalizacje, cześć poświęciła się pracy, cześć weszła w stałe związki i najwięcej czasu zaczęła spędzać z partnerem. I w ten sposób zaczęliśmy tracić to, co nas do tej pory łączyło najbardziej - czas. Każdy zaczął poświęcać go na coś innego, a tego we wspólnym obszarze zostało coraz mniej. Ponadto, z czasem okazało się, że wszyscy mamy inne cele i priorytety, zatem szanse na to, że te przyjaźni posklejamy na nowo z czasem tylko co raz bardziej malały.

Czy żałuję tej straty?

Chyba nie tak bardzo. Owszem, na początku, gdy zaczynałam odczuwać, że oddalam się od ludzi, z którymi miałam już trochę czasu, żeby się zżyć, było mi trochę szkoda, że to się kończy. Nawet próbowałam walczyć, żeby to naprawić, ale w pewnym momencie uznałam, że nie warto. Bo czy naprawdę był sens walczyć o przyjaźń z ludźmi, z którymi łączyło mnie tylko wspólne spędzanie wolnego czasu? Uznałam, że dużo lepiej będzie skupić się na moim związku oraz znajomości z ludźmi, których poznałam w innych okolicznościach i mam z nimi znacznie więcej wspólnego.

Statystyki mówią, że przyjaźnie, które przetrwały próbę czasu to zwykle te ze studiów, a nie ze szkoły czy pracy. Jednak aby taka przyjaźń przetrwała musi być spełniony szereg warunków, chociażby takie, że obu stronom musi tak samo zależeć na utrzymaniu tej znajomości. Lecz jeśli czujemy, że coraz mniej nas z tymi osobami łączy, może po prostu trzeba odpuścić i iść dalej. Fajnie jest znaleźć przyjaciół na całe życie, ale niekoniecznie trzeba nastawiać się, że stanie się to akurat na studiach. Zatem, warto mieć oczy otwarte i w momencie, w którym zmieniamy coś w naszym życiu, poszukiwać osób, z którymi połączy nas coś więcej niż wspólny kierunek studiów.

Komentarze

  1. Część znajomości z każdego etapu życia się rozpadnie. Trzeba się z tym liczyć i jakoś na to nastawić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz