Pieniądze po studiach się przydadzą? Poznaj 10 sposobów na oszczędzanie

Pieniądze przydają się w szkole, w trakcie studiów, zaraz po studiach i długo, długo po nich. Każdemu, wszędzie, nie da się od tego uciec, wszak nie żyjemy wśród dzikich plemion stosujących jeszcze wymiany barterowe. Szczególnie warto się nimi zainteresować, jeśli zaczyna się nowy etap w życiu. Warto mieć zapasowe środki, które pomogą nam chociażby w momencie, w którym nie znaleźliśmy jeszcze pracy, albo posłużyć jako kapitał do założenia własnej firmy. W jaki sposób gromadzę takie środki? Zapraszam do lektury.

sposoby na oszczędzanie

Moja motywacja do oszczędzania

Jeżeli chodzi o mnie, to ponad rok temu postanowiłam, że do zakończenia studiów zgromadzę oszczędności w wysokości co najmniej 50 tysięcy złotych - mieszkania za to nie kupię, ale posiadanie środków na koncie, pozwalających mi bez problemu przeżyć kilka, a nawet kilkanaście miesięcy, daje mi poczucie bezpieczeństwa. Dodatkową motywację stanowi dla mnie fakt, że zamierzam w najbliższej przyszłości założyć rodzinę. Co prawda, po ślubie planujemy jeszcze chwilę poczekać z dziećmi, jednak nie chcielibyśmy tego odkładać w nieskończoność i zostać rodzicami dopiero po trzydziestce. Dlatego zabezpieczenie finansowe zdecydowanie jest nam potrzebne, mimo iż uważam, że pieniądze nie są dla szczęścia rodziny najważniejsze.

W jaki sposób oszczędzam?


1. Prowadzę swój budżet - analizuję moje przychody i wydatki i na bieżąco sprawdzam ile pieniędzy potrzebuję na życie.

2. Miesiąc zaczynam i kończę oszczędnościami - na początku każdego miesiąca przelewam określoną kwotę na konto oszczędnościowe, a następnie żyję przez miesiąc za resztę mojej wypłaty. Pod koniec miesiąca, nadwyżki trafiają także na konto oszczędnościowe.

3. Ograniczam wypłaty z bankomatów - wbrew temu, co radzi większość poradników na temat oszczędzania, ja lepiej panuję nad wydatkami jeśli płacę kartą. Wówczas mam lepszy obraz tego ile i gdzie wydałam - mam wszystko spisane w bankowości internetowej, podczas gdy gotówka gdzieś po prostu znika. Poza tym, moje wypłaty z bankomatów kosztują 1,50 za operację - jeśli więc wypłacam gotówkę, to tylko kwoty powyżej 100 zł. Jednak 1,50 zł przy wypłacie 20 zł to dość duży procent.

4. Kupuję większe opakowania detergentów oraz żywność, która długo się nie psuje, w większych ilościach w promocji.

5. Przerzuciłam się z proszku do prania na kapsułki - używając proszku jakoś nigdy nie potrafiłam wyczuć ile go potrzebuję użyć, więc wrzucałam go więcej niż potrzeba. Proszek szybko się kończył, a tani nie jest. Jak kupię opakowanie 32 kapsułek to starcza mi ono na pół roku.

6. Podróże publicznymi środkami transportu planuję z wyprzedzeniem - jeśli kupujemy bilet na pociąg na miesiąc przed podróżą, jego cena może być nawet kilka razy niższa niż na kilka dni przed wyjazdem. Oczywiście, nie wszystkie podróże da się zaplanować, ale na tych, które się da możemy trochę zaoszczędzić.

7. Nigdy nie jeżdżę na gapę - jakiś czas temu spotkałam w komunikacji miejskiej pana, który płakał kontrolerowi, że jedzie na rozmowę o pracę i jeszcze tej pracy nie zaczął i pensji nie dostał, a już musi płacić karę. No cóż - zaoszczędził kilka złotych na bilecie, to stracił kilka stów na karze.

8. Nie gram w Lotto itp. - ponieważ rachunek prawdopodobieństwa nie jest mi obcy, to wiem, że prawdopodobieństwo wygrania jest mniejsze niż to, że uderzy we mnie piorun. Za pioruny podziękuję...

9. Nie zamawiam towarów z przesyłką do domu - poczta i tak zwykle przychodzi, gdy nie ma mnie w domu i trzeba lecieć z awizo na pocztę, z kurierami także nie bardzo lubię się umawiać i być związana tym, że o konkretnej godzinie muszę być w domu, więc gdy kupuję coś przez Internet wolę znaleźć sklep, w którym może zapłacę 2 zł więcej za sam towar, ale zaoszczędzę 12 zł na przesyłce, bo odbiorę na miejscu w sklepie lub w pobliskim kiosku.

10. Staram się więcej zarabiać - brzmi banalnie, ale po prostu szukam dodatkowych źródeł dochodu, jak np. pisanie na Textbookers.com bądź 10heads.pl i zarobione w ten sposób kwoty, nawet niewielkie, oszczędzam.

To tylko kilka sposobów, dzięki którym można lepiej gospodarować swoimi pieniędzmi i to takich, które w sumie nie wymagają wielkiego wysiłku (no może zakupy na zapas nie są zbyt lekkie) - w niektórych przypadkach wystarczy czegoś po prostu nie robić.
A czy Wy Drodzy Przyszli Absolwenci - macie swoje sprawdzone sposoby na oszczędności, które wypracowaliście w swoim studenckim życiu?

Komentarze

  1. Oj tak, oszczędzanie na studiach to podstawa, ale niestety przeważnie ciężko zaoszczędzić :d Ale ciekaw rady !

    OdpowiedzUsuń
  2. Oszczędzenie takiej ilości pieniędzy niemalże graniczy z cudem jeśli jesteś studentem dziennym. Być może zaocznie jak pracujesz i nie zarabiasz najniższej krajowej to są to jakieś kwoty, ale zdecydowanie mniejsze. Znam się na wydatkach, ponieważ zajmuje się prowadzeniem księgowości we Wrocławiu. Autorowi życzę oczywiście sukcesów, ale jestem realistką. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz