A co z mieszkaniem? Czyli parę słów o ogłoszeniach wynajmu/sprzedaży

Parę dni temu, Jaśnie Panujący Nam Facebook w sugerowanych postach zaszczycił mnie propozycją zakupu domu. Dom kosztował, bagatela, ponad 6 milionów złotych polskich. Jaśnie Panujący trafnie zaobserwował, że czasem przeglądam oferty sprzedaży mieszkań/domów, jednak inwigiluje mnie chyba dość słabo, bo nie przewidział, że 6 milionów, to nie znajdzie ani na moim koncie, ani na koncie mojego narzeczonego, ani nawet jak je sobie połączymy. No chyba, że wygramy w Lotto, w które nie gramy.


mieszkania - ogłoszenia wynajmu/sprzedaży


W związki z propozycją Jego Wysokości Facebooka, dziś mała odskocznia od tematów możliwości zawodowych, ale możliwe, że temat mieszkania może okazać się równie ciężki. Bo gdy już skończyliśmy studia, to nadchodzi taki moment, że i w tej kwestii trzeba podjąć jakieś działania typu wyprowadzka z akademika. Tylko dokąd?
Osobiście, mam tę kwestię na dłuższą chwilę uregulowaną, jednak ciągle pamiętam, jak wyglądały moje poszukiwania i dodatkowo nadal obserwuję rynek nieruchomości (a nuż widelec się trafi jakaś okazja ;)). Może dlatego, że obecnie mieszkania nie szukam, to ogłoszenia są dla mnie bardziej zabawne niż denerwujące, ale całkowicie rozumiem, że kogoś może coś trafić, jak to czyta.

5 grzechów głównych osób zamieszczających ogłoszenia


"Bezpośrednio, zadbane, słoneczne, ciche mieszkanie w pastelowych kolorach z bezpośrednim tramwajowym dojazdem do Centrum, bez pośredników, mieszkanie dwustronne. Okna od strony wschodniej, drugie okna od strony zachodniej" - losowe ogłoszenie z gumowego drzewka

1. Pośrednicy

Naprawdę nie rozumiem, czemu autorzy ogłoszeń usilnie, w losowych miejscach w opisie mieszkania podkreślają, że wynajmują bez pośredników - dla mnie naprawdę wystarczyłoby raz, na początku lub na końcu, byle by pośrednika faktycznie nie było, a nie jak to często w praktyce się okazuje. (Osobiście nie mam nic przeciw pośrednikom, ale fajnie by było wiedzieć, czy w danym wypadku ma się z nim do czynienia czy nie.)

2. Zdjęcia

Brak zdjęć, albo zdjęcia pokazujące kawałek klatki schodowej i windy. No nie, ja w ciemno nie będę jeździć oglądać, skoro właścicielowi nie chciało się nawet porządnie tego czegoś sfotografować.

3. Rozkład mieszkania

Może przy wynajmie to nie jest, aż tak bardzo istotne, jak przy kupowaniu, jednak ja wolę widzieć jak rozłożone są te 3 pokoje z kuchnią, żeby nie oglądać dwóch przechodnich pokojów z aneksem kuchennym. Schematyczny plan mieszkania wprowadza pewne uporządkowanie w całe ogłoszenie, zwłaszcza jeśli chcemy je kupić i nie zależy nam na meblach, to rozkład pomieszczeń jest jednym z najważniejszych czynników.

4. Lokalizacja

Zamieszczanie dokładnego adresu nie jest najlepszym pomysłem, ale opisywanie lokalizacji jako Ursynów, albo 30 minut do centrum Krakowa jest mało precyzyjne. Wołałabym wiedzieć, czy chodzi o lokalizację na Ursynowie przy metrze, czy w Pyrach pod Warszawą lub czy 30 minut do centrum Krakowa nie jedzie się pociągiem z Wieliczki. Podanie nazwy ulicy i najbliższego przystanku autobusowego/tramwajowego jest bardzo pomocne, a nie wkracza w dane wrażliwe.

5. Gustownie urządzone

Jak wiadomo, o gustach się nie dyskutuje, więc miło by było ze strony właściciela zostawić mi podjęcie decyzji, czy wersalkę i stolik z IKEI uważam za gustownie urządzone minimalistyczne wnętrze.

O takich ogłoszeniach można by pisać całe książki, więc zamierzam wrócić jeszcze to tematu, jakie decyzje stoją przed wyprowadzającym się z akademika/mieszkania studenckiego.

PS. Dom za ponad 6 milionów wcale mnie nie zachwycał ;)

Komentarze